Dostałem nowe zlecenie, a mianowicie pomalować płot u jednego z mieszkańców konohy. Udałem się pod wskazany adres krętymi uliczkami wioski liścia. Gdy doszedłem na miejsce czekała na mnie już starsza pani.
Wręczyła mi pędzel, rękawiczki i wiadro z farbą po czym wskazała lot którym mam się zająć. Zabrałem się do pracy zajęło mi to 3 godziny, zmęczony wróciłem do swojego domu.
Offline
Gdy otrzymałem następne zadanie ochoczo ruszyłem do pracy.Miałem za zadanie pomalować Płot u pewnej starszej pani.Gdy dotarłem na miejsce dostałem pendzel i wiadro z farbą i zaczołem malować płot.Po 4 godzinach skończyłem zmenczony wruciłem do domu.
Offline
pewien chłopak ubrany na roboczo przyszedł przed akademię. Miał on z sobą farbę i pędzel. Po 5 minutach zabrał się do malowania płotu z obydwu stron. Gdy skończył upaćkany farbą wrócił do domu szczęśliwy że zrobił coś dla dobra wioski.
Offline
zaliczone
Malgon postanowił pomóc w malowaniu płotu przy akademii. Jednak nie spodobał mu się kolor na jaki ma być przemalowany więc uzył innego. W pewnym momencie zauważył że skońcyłą się farba więc pomalował płot na dwa różne kolory.
Offline
zaliczone
Offline
Dostałem nowe zadanie żeby pomalować płot bo troche zadzerwiał wieć z poszedłem do sklepu po farbe i pendzelek.
Po 15 min przyszedłem załorzyłem renkawiczki i wziełem sie do malowania po 40 min skonczyłem robote.
Offline
zaliczone
Offline
W akademii nauczycielka spytała się czy ktoś pomaluje stary płot niedaleko akademii po lekcjach. Nie mając nic do roboty zgodziłem się. Wychodząc ze szkoły podszedłem do płotu trzymając pędzel i kubeł z farbą. Malowałem każdy płotek bardzo starannie po wszystkich stronach. Gdy skończyłem postanowiłem pomalować płot drugą warstwą farby by płot jeszcze lepiej wyglądał. Jednak nie starczyło na to farby i musiałem zrezygnować z tego pomysłu.
Offline
zaliczam
Offline